Narodowa Strefa Kibica na PGE Narodowym [ZDJĘCIA]

Narodowa Strefa Kibica na PGE Narodowym przyciągnęła tysiące kibiców i chociaż wynik meczu Polska-Senegal nie był taki, jakiego byśmy wszyscy chcieli, to polscy fani znowu pokazali moc. ???

To pierwsze wydarzenie, w którym uczestniczyłam, które było w całości organizowane przez PGE Narodowy. Fajnie było móc zobaczyć, jak tworzy się coś takiego od podstaw. Co prawda, przez ostatnie dni nie mieliśmy życia ze względu na zainteresowanie Narodową Strefą Kibica, ale efekt był naprawdę wart tego wysiłku. ?

Sam mecz niestety potwierdził obawy, że brak regularnej gry w klubach kluczowych zawodników, odciśnie piętno. Poza tym niestety naszych piłkarzy ewidentnie sparaliżowało. Presja MŚ chyba ich przygniotła, bo tak ostrożnej gry w ich wykonaniu nie spodziewał się chyba nikt. Remis był spokojnie do ugrania, ale jak się w taki sposób traci bramki…

Oby z Kolumbią Nawałka wyciągnął odpowiednie wnioski, bo jak pokazali Japończycy, da się ich pokonać.

Mundial 2006 i mama grożąca zakazem oglądania meczów

Podczas mistrzostw świata w 2006 moja mama po raz pierwszy i na szczęście ostatni raz w życiu zagroziła nam, że już więcej nie włączy nam meczu. Jak się można łatwo domyślić, nie emocjonowały nas tak spotkania Polaków. ? Ja wtedy sercem byłam z Francuzami i Thierrym Henrym, mój brat z Brazylią i uwielbianym Ronaldinho.

Były to pierwszy mundial, który naprawdę dobrze pamiętam. Mogę śmiało powiedzieć, że przeżywałam już w miarę świadomie te mecze. Ogólnie wszystko przebiegało bez większych scen i zaskoczeń (zwłaszcza, jeśli chodzi o pokaz naszej reprezentacji), ale w naszym domu emocje sięgnęły zenitu 1 lipca. Ćwierćfinał Brazylia – Francja. Ja “Trójkolorowa”, brat “Canarinhos”. Pragnę zaznaczyć, że byliśmy wtedy smarkaczami. ? Dzisiaj na pewno nie byłoby już takich scen. ?

Cały mecz to była jedna wielka nerwówka. Pamiętam, że oglądaliśmy go w naprawdę różnych pozycjach przed TV. I wtedy nadeszła 57 minuta:

Ja szał radości (zwłaszcza ze względu na strzelca gola). Mój brat niestety nie. Biedaczek mocno to przeżył. Dzisiaj się z tego śmiejemy, ale wtedy jemu nie było do śmiechu.

Bohaterką i tak jednak została moja mama, która specjalnie za piłką nie przepada i kompletnie nie wiedziała, co się dzieje. ❤

W tej całej dezorientacji (nie wiem, chyba myślała początkowo, że się o coś ostro pokłóciliśmy), zaczęła na nas krzyczeć (a robiła to rzadko), że jak się obydwoje nie uspokoimy to już nigdy nie włączy nam meczu. ??? Nawet teraz się z tego śmieje, jak to piszę. ???

ALE GROŹBA PODZIAŁAŁA! Stwierdziliśmy zgodnie, że trzeba się ogarnąć. Ja trochę przystopowałam ze świętowaniem i na spokojnie wytłumaczyliśmy mamie, co się stało. Domyślam się, że miała niezłego mind fucka, jak ogarnęła całą sytuację. ?

To był fajny czas i mundial! ?? Teraz czekamy na Rosję ? Czasami trochę żałuję, że już nie mogę oglądać tych meczów tak beztrosko jak wtedy. Ale wszystko ma swoje plusy i minusy. ?

A Wy, który mundial pamiętacie jako pierwszy?