Gracias Don Andres. Będziemy tęsknić
Na meczach Barcelony do tej pory było mi dane być dwa razy w życiu. Jak patrzę na te spotkania z perspektywy czasu, to muszę przyznać, że jestem farciarą. W każdym z nich na boisku wyróżniał się prawie łysy, niski pan z ósemką na plecach – Andres Iniesta. Wtedy to wydawało się być normą, nikt nie myślał, że kiedykolwiek się skończy…
Niewiele mówiący, ale na boisku jak już dostał piłkę, to wprawiał największych kozaków w osłupienie. Nie mogłam sobie darować i nie obejrzeć pożegnania Andresa Iniesty na Camp Nou. Skromność tego człowieka po tylu sukcesach jest rozbrajająca. Onieśmielony, swoim dziecięcym głosikiem i ze łzami w oczach dziękował kibicom, pośród których niejednemu łza zakręciła się w oku.
? @andresiniesta8 ?? #Infinit8Iniesta pic.twitter.com/JQVCX638hD
— FC Barcelona ?? (@FCBarcelona_es) May 20, 2018
Poza pożegnaniem Thierry’ego Henry’ego, odejście z futbolu żadnego piłkarza mnie tak nie ruszyło. Zresztą pytana o najlepszego dla mnie zawodnika, który jeszcze występuje na boiskach, zawsze odpowiadałam: Andres Iniesta. Teraz nie wiem, co odpowiem…
Dla takich piłkarzy chce się oglądać ten sport. Zawsze bardziej doceniałam tych, którzy poza boiskiem też umieli pokazać klasę, a ich życie sportowe jak i niesportowe mówiło samo za siebie. Ludzie, których bardzo szanujemy i uważamy za wzór zazwyczaj nie szukają specjalnej atencji. Nie muszą się z niczym obnosić. Ich życie mówi samo za siebie.
I tak samo było/jest z Andresem Iniestą.
Za te wszystkie lata, genialne podania, bramkę z Chelsea, gola w finale MŚ i prawdziwy wzór piłkarza dla osób kochających tę dyscyplinę i widzących w niej szansę na rozwój nie tylko sportowy, ale także życiowy – DZIĘKUJĘ.
To był zaszczyt. Będę tęsknić. ?
Gracias Don Andres. ❤
PS Poniższa fotka mówi wszystko.
gifts for her
6 listopada 2018 at 05:25I am really pleased to glanfe at this blog pists which carries tons of helpful facts, thanks for providing such data.