Narodowa Strefa Kibica na PGE Narodowym [ZDJĘCIA]

Narodowa Strefa Kibica na PGE Narodowym przyciągnęła tysiące kibiców i chociaż wynik meczu Polska-Senegal nie był taki, jakiego byśmy wszyscy chcieli, to polscy fani znowu pokazali moc. ???

To pierwsze wydarzenie, w którym uczestniczyłam, które było w całości organizowane przez PGE Narodowy. Fajnie było móc zobaczyć, jak tworzy się coś takiego od podstaw. Co prawda, przez ostatnie dni nie mieliśmy życia ze względu na zainteresowanie Narodową Strefą Kibica, ale efekt był naprawdę wart tego wysiłku. ?

Sam mecz niestety potwierdził obawy, że brak regularnej gry w klubach kluczowych zawodników, odciśnie piętno. Poza tym niestety naszych piłkarzy ewidentnie sparaliżowało. Presja MŚ chyba ich przygniotła, bo tak ostrożnej gry w ich wykonaniu nie spodziewał się chyba nikt. Remis był spokojnie do ugrania, ale jak się w taki sposób traci bramki…

Oby z Kolumbią Nawałka wyciągnął odpowiednie wnioski, bo jak pokazali Japończycy, da się ich pokonać.

Puchar Polski i Ada operator stadionu

Puchar Polski dawno nie budził we mnie tylu emocji jak w tym roku. Powodów było kilka:

1. Moja pierwsza całostadioniowa impreza w nowej roli

Zamiast “dziennikarz” wyjątkowo na akredytacji pojawił się “operator stadionu”. Mecz oglądałam z kompletnie innej perspektywy i przede wszystkim cały czas na stojąco. ?

PGE Narodowy tuż przed startem spotkania

2. Nie pisałam relacji pomeczowej

I to było dziwne uczucie. Jesteś na stadionie, ale to, jaki jest wynik i dlaczego akurat jest 2:0, a nie 2:1 nie jest najważniejszą rzeczą. Liczą się kibice i to czy są grzeczni albo czy dotarli na stadion wraz z początkowym gwizdkiem.

Nie byli grzeczni…
Ci też nie byli grzeczni

3. Nie interesowała mnie tylko trybuna medialna, ale cały stadion

I tu się pochwalę. Nie zgubiłam się ANI RAZU, co nawet dla mnie było szokiem. Tylko raz miałam problem z pokierowaniem jednego dziennikarza.

Cały, ogromny i piękny <3

4. Po meczu nie pędziłam do strefy wywiadów.

Ani nie miałam tam dostępu jak zazwyczaj, ani nie było po co. ?

5. Dali mi radio (czy jak to się tam profesjonalnie nazywa)

Takie do mówienia i musiałam czuwać. ?? Poczułam się jak jakiś ochroniarz ?

 

Przedmeczowa głupawka 😀

***

Inne zadania, ale poziom zmęczenia po meczu był podobny. I w tym przypadku więcej stresu, no bo to w końcu pierwsza całostadionówka. Czy byłam w pełni zadowolona? Na pewno nie, bo raz mocno opuściła mnie koncentracja, ale od czegoś trzeba zacząć. Najtrudniejszy pierwszy krok. Ja mam go już za sobą. ?