W ostatnich dniach trafił mi się mega spontaniczny wyjazd do Paryża, a jak wiadomo spontany są najlepsze. Nie inaczej było i tym razem. Trzy intensywne dni, świetna zabawa, urodziny pod wieżą Eiffla… Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie odwiedziła jakiegoś stadionu. Padło na Parc des Princes.
Jedno podanie, czyli jak to się zaczęło
Mówią, że pierwszy raz zawsze dostarcza najwięcej emocji i coś w tym jest, bo pisząc ten post rozpiera mnie czysta radość i ekscytacja. Miał być blog i jest. Mam nadzieję, że będziecie się nim cieszyć tak samo, jak ja, kiedy publikuję ten pierwszy, historyczny wpis, w którym postaram się wyjaśnić, skąd ja się tutaj w ogóle wzięłam :))
Czytaj dalej Jedno podanie, czyli jak to się zaczęło