fbpx

Trip po USA. Wizyta w Chicago Fire

Nie byłabym sobą, gdybym na wakacjach nie odwiedziła jakiegoś stadionu. Jak już pewnie niektórzy z was wiedzą z mojego Facebooka, padło na Chicago Fire. Trybuny udowodniły, że wbrew moim wcześniejszym odczuciom, w tym kraju także kocha się piłkę nożną.

No dobra, na pewno nie na taką skalę jak baseball czy koszykówkę, ale wizyta w Chicago Fire pozytywnie mnie zaskoczyła. Miałam to szczęście, że poznałam wcześniej ludzi, którzy też są troszkę zakręceni na punkcie sportu i chadzają na mecze na Toyota Park, więc jak miałam jakieś pytanka, to szybko dostawałam odpowiedź.

Jak było? Na pewno inaczej. Po pierwsze nie pamiętam, kiedy ostatni raz byłam na meczu nie w pracy, a w roli kibica na trybunach. Fajnie było sobie tak usiąść, oglądać bez patrzenia w komputer i klikania w klawiaturę.

Chicago Fire mierzyło się w 28. kolejce MLS z New York Redbulls. Co mnie zaskoczyło na samym początku, to kolejka do wejścia na stadion, zwłaszcza że przyjechaliśmy na mecz dosłownie na styk. W ogóle już samo wejście na stadion to inna bajka niż u nas. Na lajcie, bez stresu, tych wszystkich bramek, przesadnych kontroli etc. U nas wiadomo, żeby się bez tego nie obeszło i wręcz jest to konieczne. Śmieszną formą bezpieczeństwa było jednak sprzedawanie wody na stadionie bez zakrętek, żeby komuś nie przyszło do głowy rzucać nimi na murawę albo w piłkarzy ?

Chicago Fire – New York Red Bulls 1:1

Na trybunach atmosfera rodzinna. Żadnego wyklinania się itp., czyli u nas czegoś, co jest na porządku dziennym. Kibice narodowościowo to totalna mieszanka i najcudowniejszą rzeczą był tam z tego powodu właśnie doping. Na jednej trybunie Meksykanie po hiszpańsku, z flagami etc. Na drugiej doping po angielsku z gniazdowym (podobno Polacy tam liderują), obok jakaś grupka z bębnami. Każdy co innego, ale wszyscy za Fire ?

Robiło to strasznie pozytywne wrażenie. Nie ważne skąd jesteś, jak umiesz, tak kibicuj ? Co też fajne, na start każdego meczu na Toyota Park wystrzeliwane są fajerwerki. W końcu fire to fire ?

Na boisku najbardziej chciałam zobaczyć Bastiana Schweinsteigera, ale pech chciał, że nie znalazł się nawet na ławce rezerwowych. Był za to Nemanja Nikolić, który sobie walnął bramkę w drugiej połowie i uratował remis. Ogólnie grał słabo, ale gola strzelił ?

Polacy w Chicago Fire

Jeśli chodzi o polski pierwiastek w Chicago Fire, to Polacy mieli bardzo duży wkład w sukcesy tej drużyny. W ich pierwszym sezonie w MLS, kiedy drużyna zdobyła jedyne w historii mistrzostwo ligi, grało aż trzech Polaków. Roma Kosecki, Piotr Nowak (obecny trener Lechii Gdańsk), Jerzy Podbrożny – do dzisiaj ślady po nich są widoczne na stadionie Toyota Park. Uwagę przykuły zwłaszcza duże koszulki z nazwiskami m.in. Piotra Nowaka umieszczone nad jedną z trybun.

Nasi rodacy zapisali tutaj ładną kartę w historii i widać, że w klubie o tym pamiętają. Jakby nie patrzeć wywalczyli im jedyne do tej pory mistrzostwo kraju. Pierwszego gola w historii Chicago Fire też zdobył Polak. Był nim Roman Kosecki, który pokonał bramkarza Miami Fusion. Piotr Nowak w sezonie 1998/99 pełnił nawet funkcję kapitana.

W okresie, gdzie Fire było bardziej na fali, na trybunach podobno też bywało dużo ciekawiej, jeśli chodzi o doping i oprawy.

A żeby było jeszcze bardziej polsko mogę dodać, że sponsorem drużyny na 2017 rok jest firma “Krakus”. Znacie ich wyroby na pewno ?

 

W stanach spędziłam 2,5 tygodnia i był to naprawdę intensywny czas. Poznałam mnóstwo wspaniałych ludzi i na pewne rzeczy bardzo szeroko otworzyły mi się oczy. Denerwował brak piłki w TV i rozgrywanie meczów np. reprezentacji Polski o godzinie 14, ale zdecydowanie było warto!

Wpisów ze Stanów możecie się jeszcze spodziewać, bo naprawdę jest o czym opowiadać ?

A.

PS. Zgodnie z obietnicą jest dużo zdjęć ?? Sorry, że wyglądam na tych zdjęciach jak wyglądam, ale byłam na “lekkim” kacu ?

Kolejna przed wejściem na Toyota Park
Kolejka przed wejściem na stadion
Toyota Park, Chicago Fire
Początek meczu
Toyota Park, Chicago Fire
Toyota Park
Toyota Park, Chicago Fire
Jestem Januszem i zrobiłam sobie zdjęcie jak jeszcze grali 😉
Toyota Park, Chicago Fire
Pogoda nam dopisała 🙂
Toyota Park, Chicago Fire
Najgłośniejsi kibice. Z gniazdowym itd.

 

Toyota Park, Chicago Fire
Kibice z Meksyku i ich trybuna
Toyota Park, Chicago Fire
Fajerwerki były, ale nie zdążyłam zrobić zdjęcia w odpowiednim momencie 😀

2 komentarze

  1. Jessie Dace

    20 stycznia 2019 at 12:25

    Thank youThanks for any otheranothersome otherevery other greatwonderfulfantasticmagnificentexcellent articlepost. WhereThe place else may justmaycould anyoneanybody get that kind oftype of informationinfo in such a perfectan ideal waymethodmeansapproachmanner of writing? I haveI’ve a presentation nextsubsequent week, and I amI’m at theon the look forsearch for such informationinfo.

    https://www.colourlovers.com/lover/Sopha123

  2. Joshua Tinin

    13 lutego 2019 at 18:01

    I do accept as true withagree withbelieveconsidertrust all theall of the ideasconceptsideas you haveyou’ve presentedintroducedoffered for youron yourin yourto your post. They areThey’re veryreally convincing and willand can definitelycertainly work. StillNonetheless, the posts are toovery briefquickshort for newbiesbeginnersnovicesstarters. May justMayCould you please extendprolonglengthen them a bita little from nextsubsequent time? Thank youThanks for the post.

    https://amara.org/en/videos/wi5cUoPYFOqF/info/top-10-best-stainless-steel-shower-caddies-in-2019/

Leave a Reply